Drahla

+ Willa Kosmos

data: 14 V 2024   wt.   20:00
Drahla
W tym roku Drahla powracają z długo wyczekiwanym albumem Angeltape. Jest to propozycja, która była nie tylko interesująca do stworzenia dla eksperymentujących art-rockowców z Leeds, ale oferuje intrygujący świat dla szerokiej publiczności, który można odkrywać z podobną ciekawością, jak ta która towarzyszyła procesowi pisania piosenek. Ta skłonność do unikania konwencjonalnych struktur melodycznych i akceptacji niejednoznaczności w ich najnowszym materiale daje fanom niezafałszowany wgląd w trudny okres przejściowy, w którym zespół znalazł się po wydaniu uznanego przez krytyków debiutu Useless Coordinates z 2019 roku. Tamto brawurowe wejście, opisane jako „mrocznie wpływające na bezkompromisowy odsłuch”, wraz z sukcesem ich EP-ki ThirdArticle z 2017 roku, sprawiło, że dzielili sceny z Parquet Courts, Ought, Buzzcocks i kilkoma innymi zespołami. Angeltape, nagrany z Matthew Bennem i Jamie Lockhartem w 2023 roku, jest bardziej introspektywnym i abstrakcyjnym badaniem samego siebie: „The core is off kilter I’m sure / When you feel too detached for yourown words”, Brown intonuje w „Lip Sync”, wczesnym spojrzeniu na niezwykłą ewolucję artystyczną Drahli.
Angeltape to awangardowy zapis wydarzeń, które miały miejsce w ciągu pięcioletniej przerwy między płytami, podczas której nastąpiły różne zmiany – dobre i złe – kierujące ich życiem zawodowym i osobistym. Zamiast jednak poddawać się przeciwnościom losu, Drahla ponownie pojawia się brzmiąc twórczo odrodzona i bada ten czas z głęboko refleksyjną perspektywą. W ciągu ostatnich kilku lat zespół poniósł druzgocącą stratę i poszerzył swoje brzmienie o gitarzystę Ewana Barra, który dołączył do wokalistki i gitarzystki Luciel Brown, basisty Roba Riggsa i perkusisty Mike’a Ainsleya. Te ostatnie doświadczenia – zbiorowe i indywidualne – kulminują się w brzmieniu, które jest znacznie mroczniejsze, bardziej złożone i konceptualne w swojej istocie. Zagłębiając się w tematy żalu i traumy, jednocześnie celebrując chwile sentymentalności i wsparcia w trudnych czasach, Angeltape oscyluje między byciem wymagającą, kojącą i satysfakcjonującą płytą zarówno dla artysty, jak i publiczności.
Dodanie Ewana Barra do przejmujących i wyrazistych aranżacji Drahli zasygnalizowało znaczącą zmianę w dynamice zespołu, ostatecznie zmieniając sposób, w jaki podchodzą do swoich aranżacji. Co najważniejsze, pozwoliło to Drahli zlikwidować wcześniejsze ograniczenia i wyrzeźbić nowe ścieżki dźwiękowe, aby eksperymentować z formą bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Brown w szczególności skorzystała z tej okazji, aby znaleźć różne sposoby na wyrażanie siebie w swoich kontemplacyjnych tekstach. Dla zespołu nastąpił oczywiście okres przystosowawczy, gdy zebrali się razem, aby napisać Angeltape w tym nowym wcieleniu, które zapoczątkowało odnowione podejście twórcze.
“There was an uncertainty and anxiety in not knowing how to rekindle what we had and what we did have just didn’t exist in the same format,” – wyjaśnia Brown. “I feel this is apparent in the music; the constant changes, opposing ideas and structures, the overall energy and drive of the songs. I think there’s also the sense of reconnection, encouragement and freedom, too. There’s excitement borne from us finding something together again.”
Pod względem dźwiękowym, porywająca gra napędzających riffów basowych i naładowanych schematów perkusyjnych zapewnia urzekający kontrast z melodyjną ekspresją mówioną Brown. Zniewalająca atmosfera emanująca z kwartetu jest potęgowana przez ostre saksofonowe akompaniamenty długoletniego współpracownika Chrisa Duffina, który pojawił się na wszystkich poprzednich produkcjach Drahli. Na tej mistrzowskiej drugiej płycie panuje niepohamowana i niezachwiana siła, która pozostaje z tobą na długo po tym, jak po raz pierwszy wkroczysz do wciągającego świata Drahli. Co więcej, ten ekscytujący nowy rozdział jest osadzony w tym, że kwartet znalazł wielkie źródło inspiracji w radości wspólnego grania muzyki, jak dodaje basista Rob Riggs: “When the four of us are in a room, we each bring separate things to the table. Sometimes, a session would start a little bit disjointed but then we find a way where we could all interlock together for a moment in a song and then disperse again.”
Czerpiąc inspirację z eksperymentalnego zespołu rockowego This Heat, Drahla przede wszystkim odkryła, że ich największą motywacją było słuchanie i podążanie za sobą nawzajem podczas sesji nagraniowych. “I think the process and inspiration for this album has been way more experimental and insular than taking on any external musical references,” – mówi Brown, “This record feels like it was built on a foundation of insular inspiration.”
Ta praktyka rozciąga się poza muzykę Drahli na wizualną reprezentację ich intensywnego i wciągającego instrumentarium. Niemal niemożliwe jest słuchanie piosenek tak misternie ułożonych – muzycznie i tekstowo – jak piosenki zespołu i nie wyobrażanie sobie przestrzeni, w których istnieją. Zapewnia to niesamowite, wielowymiarowe doświadczenie za każdym razem, gdy spędzasz czas z płytą Drahla.
EN:
This year, Drahla make their long-awaited return with their astounding second record angeltape. It’s an offering that was not only interesting for the Leeds-based art-rock experimentalists to make, but offers an intriguing world for audiences to explore with a similar curiosity that informed the songwriting process. This inclination to eschew conventional melodic structures and embrace uncertainty across their latest material gives fans an unfiltered insight into a challenging transitional period the band found themselves in following the release of their 2019 critically acclaimed debut, Useless Coordinates. That blistering introduction, described as a “darkly affecting uncompromising listen”, along with the success of their Third Article EP from 2017, saw them share stages with Parquet Courts, Ought, Buzzcocks and several more. Angeltape, recorded with Matthew Benn and Jamie Lockhart in 2023, is an altogether more introspective and abstract examination of the self: “The core is off kilter I’m sure / When you feel too detached for your own words,” Brown intones on ‘Lip Sync’, an early glimpse into Drahla’s extraordinary artistic evolution.
Angeltape is an avant garde document of the events that unfolded over the five-year gap between records which saw a variety of changes – good and bad – steer their professional and personal lives down unfamiliar territories. Instead of succumbing to adversity, however, Drahla re-emerge sounding creatively rejuvenated and examine this time with deeply reflective perspectives. Over the last few years, they suffered devastating losses and expanded their sound with guitarist Ewan Barr joining vocalist and guitarist Luciel Brown, bassist Rob Riggs and drummer Mike Ainsley. These recent experiences – collective and individual – culminate in a sound that is considerably darker and tonally more complex and conceptual in its essence. Delving into themes of grief and trauma whilst simultaneously celebrating moments of sentimentality and support during difficult times, angeltape shifts between being a challenging, comforting and ultimately rewarding record for both artist and audience.
The addition of Ewan Barr to Drahla’s visceral and vital arrangements signaled a significant shift in the band’s dynamic, ultimately reshaping the way they approach their angular arrangements. Crucially, it allowed Drahla to dismantle previous limitations and carve out new sonic avenues to experiment with form more than ever before. Brown, in particular, embraced this opportunity to find different ways to inhabit her contemplative lyrics. There was, of course, a readjustment period for the band as they came together to write angeltape in this new iteration which kickstarted a renewed creative approach. “There was an uncertainty and anxiety in not knowing how to rekindle what we had and what we did have just didn’t exist in the same format,” Brown explains. “I feel this is apparent in the music; the constant changes, opposing ideas and structures, the overall energy and drive of the songs. I think there’s also the sense of reconnection, encouragement and freedom, too. There’s excitement borne from us finding something together again.”
Sonically, the exhilarating interplay of driving bass riffs and charged drum patterns provide a captivating contrast to Brown’s melodic spoken delivery. The enveloping atmosphere emanating from the quartet is heightened by searing saxophone accompaniments by long-standing collaborator Chris Duffin, who has featured on all of Drahla’s previous output. There’s an irresistible and unwavering potency surging throughout this masterful second record, one that stays with you long after you first step into Drahla’s enticing world. Furthermore, this exciting new chapter is anchored by the quartet finding a great source of inspiration in the joy of playing music together, as bassist Rob Riggs adds: “When the four of us are in a room, we each bring separate things to the table. Sometimes, a session would start a little bit disjointed but then we find a way where we could all interlock together for a moment in a song and then disperse again.”
Drawing some inspiration from experimental rock band This Heat, Drahla primarily found that their greatest motivation came from listening to and following one another throughout the recording sessions. “I think the process and inspiration for this album has been way more experimental and insular than taking on any external musical references,” says Brown, “This record feels like it was built on a foundation of insular inspiration.” This autonomous practice extends beyond Drahla’s music into the visual representation of their intense and immersive instrumentation. It’s almost impossible to listen to songs as intricately layered – musically and lyrically– as theirs and not imagine the spaces they exist within. Thus providing an awe-striking multi-sensory experience every time you spend time with a Drahla record.
Willa Kosmos
➡ Willa Kosmos to:
JASNG
NIKT GWIEZDNY
LEMISZ
MICHAŁEK
Zespół powstał pod koniec 2016 roku w Poznaniu w wyniku korzystnego zbiegu okoliczności. Mimo licznych przeciwności losu istnieje dalej i ma się dobrze. Tworzy go drużyna nie do zajebania.
Chłopaki grają koolerski poznański szugejz punk dla wszystkich, którzy tęsknią, ale w sumie nie do końca wiedzą za czym. Ich drugi album powoli nadchodzi wielkimi krokami.Spotify: