DVA
Voodoo Diva Bara to ona, schizofreniczny kamikadze Honza to on. Wymyślili swój świat, swoją bajkę, swój kosmos i swoją muzykę, wszystko po swojemu. Na najnowszym krążku Nipomo jest i islandzki chłód i plemienne zaśpiewy,jest połamana rytmika i trans,szaleństwo i nostalgia,free sax i syntezatory miksują się z szaleńczą pasją eksperymentowania i zabawy. Tego koncertu nie można ominąć! Dva wraca w znakomitej formie i z kolejnym genialnym albumem Nipomo.
Dva tworzą Bára Kratochvílová i Jan Kratochvíl. Swoją twórczość określają jako „pop dla nieistniejącego radia” oraz „folklor dla nieistniejącego narodu”.
Dva to cyrk, beatbox, cabaret, tango, avantpop, akustyczne electro oraz elektroakustyka. DVA łączy głosy z akustycznymi instrumentami, które wirują w zloopowanej rzeczywistości, o której wokal opowiada w uniwersalnym języku. DVA to folk imaginowanych narodów, które nie istnieją w świecie szarych ludzi. Ten świat istnieje gdzieś między północą, a południem, gdzie dva znaczy 2.
Ona : zpev, klarinet a basklarinet, saxofon, melodika, dechovy midikontroler…
On : kytara, banjo, smyckovani, beatbox, zpev..
Płyta Nipomo nie ma w sobie nic z zatęchłej aury popowych wydmuszek, wypełnionych sztampową produkcją. Nie wiem z czego to wynika, ale czeski duet znakomicie identyfikuje się z eksperymentującymi artystami z fińskiej sceny. Z pewnością moje przekonanie pogłębia język w jakim wykonują swoje piosenki przypominający nieco mowę Finów. Nie twierdzę, że muzycy dokonali jakieś wolty stylistycznej, lecz coraz bardziej świadomie wchodzą w świat zajmujących rozwiązań kompozytorskich, zachowując przy tym
lekkość i swobodę. Dva to jeden z najbardziej udanych czeskich projektów, które pojawiły się w ostatniej dekadzie.
Łukasz Komła – nowamuzyka.pl
https://pl-pl.facebook.com/hudba2